![]() |
foto: Ewa Kussowska |
SKOP ma kilka poziomów trudności. Klasy różnią się czasem śladu jego przebiegiem, ilością przedmiotów na śladzie, czy ich materiałowi i czasem na odnalezienie pozoranta.
Dla debiutantów jest klasa KADET, czyli dla mnie i dla Hixa.
![]() |
Regulamin SKOP 2014, źródło alteri.pl |
Egzamin odbywał się w lasach Otomińskich. Teraz jest tam tak pięknie, że nie da się tego opisać!
Nasz ślad był drugi. Przed nami startował inny zespół Kadetów, Darek i Hans, piękny barbet :)
Wyruszyliśmy i szczęka mi opadła. Liście, liście wszędzie liście. Te, które jeszcze przed chwilą tak bardzo mi się podobały, zaczęły mnie przerażać. Szliśmy za zespołem i muszę przyznać, że ledwo odnajdywałam w tym drogę, przedmiotów nie dostrzegałam, no niepokój narastał. Nie co do przebiegu pracy Hansa i Darka, ale już myśląc o moim starcie. Zespołowi poszło bardzo dobrze, szybko odnaleźli pozoranta, ocena doskonała.
![]() |
foto: Ewa Kussowska |
Hix nie wskazał mi pierwszego przedmiotu, ja sama też go nie widziałam i od razu miałam złe przeczucie. Szedł pewnie, po czym coś go ściągnęło na boki, zawrócił. Znaleźliśmy przedmiot, kolejny… i nastąpiła katastrofa. Niedowierzałam Hixowi, gdy mnie prowadził na górę przez haszcze i potem zaczęło się rozpaczliwe szukanie zapachu, bo chłopak zwątpił. Tu nie, tam nie, tam też nie…
Teraz jak o tym myślę, to on odwracał się do mnie, prze ze mnie. Moja postawa, linka mówił "ee? no way, tam śladu nie ma". To nie grupa z tyłu, a głównie ja i to, że nie wiem jak brzmi hixowe "nie ma". Do tej pory zawsze trafiał, więc nie musiałam się wysilać.
Dzielny był, baaaardzo. Kolejne podejście pod górę i gdy już ja miałam wizję poddania się, bo byłam już mokra cała, on zmęczony a pozoranta ni widu ni słychu. Tadam i jest. Choć szczerze powiedziawszy myślałam, że wyszedł, a właściwie wyszła dla nas, w nagrodę pocieszenia… Już nawet zdążyłam pogłaskać Hixa w nagrodę i na pocieszenie.
![]() |
foto:Ewa Kussowska /moje ulubione zdjęcie!/ |
Sędzina (Maria Kuncewicz) powiedziała, że zaliczyliśmy na ocenę bardzo dobrą, ponieważ przekroczyliśmy czas. Kolejny raz czułam się jak przy podium z dartbee – więcej szczęścia niż rozumu. Chyba byłam ostatnią osobą, która pomyślała, że zaliczyliśmy ten egzamin.
Tu muszę przyznać, że jestem lamą roku, to ja wadziłam Hixowi w tropieniu. On jest w tym świetny, a ja kiepska. Jestem mu bardzo WDZIĘCZNA, że nie zrażał się mimo mojego uporczywego braku wiary. Jestem ZACHWYCONA, jego niesamowitą chęcią pracy. Jestem też z niego bardzo DUMNA.
Ja jako LAMA, powinnam się nauczyć słuchać co mówi Hix, jak mu nie przeszkadzać i więcej się mylić, bo bez pomyłek nie ma nauki. A mnie do tej pory po prostu wychodziło. Rzekłam
Teraz wróćmy do "trzy" ;) Dostaliśmy prezenty, takie od serca, specjalnie dla nas! Specjalnie dla Hixa uszytą obrożę z motywem rycerskim (to było prorocze, bo uratował ten egzamin), torbę z tollerem i kocyk. To wzruszające, że w natłoku spraw organizacyjnych, Ewa poświęciła czas by pomyśleć o każdym z nas <3
Teraz najważniejsze, to odpocząć i wyciągnąć wnioski, trenować i czekać na kolejny SKOP :)
A! pierwsze, zapomniałabym! zostaliśmy przyjęci do klubu ALTO Tropy! jesteśmy zaszczyceni, że mogliśmy reprezentować klub na SKOP i mam nadzieję, że nie przyniesiemy wstydu ;)
A! drugie ;) Hix w sobotę zobaczył pierwszy raz wielką wodę! pierwszy raz usiadł i cicho jękną… Zachwyt psa! "nie ogarniam tej kuwety'! Tyle wody i piasku! i fale! zeżreć fale!!!!!
Gratulacje, świetny wynik. ;-D Hix ma niucha, nie ma co!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Sara&Smerfetka
dziękujemy :)
Usuń